piątek, 2 stycznia 2015

Zazdrość

Trochę nie w temacie odchudzania.. ale zaraz mnie szlag najjaśniejszy trafi.
Jako osoba z niskim poczuciem własnej wartości, dość ciężko łapię kontakt z innymi. Nie lubię poznawać nowych osób. Mam wrażenie że każdy kto mnie poznaje myśli o tym jaka jestem brzydka, gruba i głupia.
Dlatego mam (a raczej miałam) wąskie grono przyjaciół.
Ponieważ nie zawieram nowych znajomości, do starych jestem przywiązana i gdy ktoś zaczyna mnie olewać/odtrącać dla innych, jestem zazdrosna i wściekam się. I właśnie w ten sposób wściekam się od roku.
Najpierw odtraciła mnie mama, która wyrzuciła mnie z domu.
Następnie przyjaciółka, nazwijmy ją M. M również ma niskie poczucie własnej wartości, jednak trzeba jej przyznac że nie wyglada najgorzej i może się podobać. Dlatego lgnie do chłopców jak mis do miodu. Na przestrzeni ostatnich 2-3 lat miała ich około 8. Ale dla żadnego nigdy mnie nie olewała, po prostu rzadziej się spotykałyśmy. Co się zmieniło gdy poznała A. A jest od niej dużo starszy, więc młoda M robi wszytsko zeby się do niego dostosować. Niesamowicie się zmieniła. Na gorsze moim zdaniem. Robi z siebie dorosłą i poważną a jest dzieciakiem. Podporządkowuje się mu. Bardzo. A on to wykorzystuje.
Martwię się o nią, bo wiem że on jej nie bierze na poważnie. A ona wyobraża sobie już dzieci i domek z białym płotkiem.
Odkąd są razem zrobiła mi już tyle świństw, i tyle razy mnie olała, że to ja dawno  powinnam ją olać. Tylko że ja,w przeciwieństwie do niej nie umiem skreślić 11 lat przyjaźni.  Kilka razy jej już o tym mówiłam, raz sie nawet pokłóciłyśmy. Ale ona zawsze prędzej czy później sobie o mnie przypomni bo np. A jest dłużej w pracy, albo sie z nim pokłóci. A ja oczywiście mam za miękkie serce żeby kazać jej iść do diabła.
Jednak tym razem, nie ugnę się. Zamierzam ją olać. Nie dam sobą dłużej pomiatać. Ona i tak sobie poradzi, ma teraz nowe starsze towarzystwo z którym nawet nie raczyła mnie poznać.
Ja zostanę sama, nic nowego. Poradzę sobie. Zawsze sobie radzę.
Tym razem będą mi towarzyszyły codzienne ćwiczenia, motywacja, plany do spełnienia i większa wiara w swoje możliwości. 


4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, poniosły mnie troszkę emocje i napisałam nie o tym o czym chciałam.
      Dziękuje za zwrócenie uwagi. ;)

      Usuń
    2. Hehe.. spoko. W sumie to myślałam, że ja słabo załapuję tekst. :D

      Usuń
  2. I tutaj masz rację, nie daj się.
    Ludzie są podli i potrafią dobrze niszczyć innych...
    Dlatego jestem aspołeczna.

    OdpowiedzUsuń